Stoimy na wysokości około 40. piętra. Z dachu budynku elektrowni w Pątnowie dziesięcioosobowa delegacja z Korei Południowej podziwia okolicę – na wprost jezioro Gosławskie, na prawo bloki, które pamiętają pierwsze lata funkcjonowania elektrowni, z drugiej strony wysokie kominy. Nie ze wszystkich już wydobywa się dym. Elektrownia powoli wygasa. Funkcjonujący od ponad połowy wieku kompleks budynków wkrótce ma stać się świadkiem polskiej przemiany energetycznej.