– Kiedy pracujemy z uchodźcami, nie mamy pewności, że dziecko przyjdzie jutro do szkoły i będzie kontynuować naukę. Nauczyciele mają z tym problem, bo nie wiedzą, co będzie. Mówią też, że zostali rzuceni na głęboką wodę, bez instrukcji obsługi. W ogóle im się nie dziwię, bo nikt ich do tego nie przygotowywał – mówi Interii Michalina Jarmuż, doradca do spraw zarządzania wielokulturowością w szkołach. – Obawy w kontakcie z odmiennością, wielokulturowością, są naturalne. My je po prostu wszyscy mamy, jedni bardziej, drudzy mniej, ale one są….